Nadal bie rozumiem dlaczego RDJ jest bez Oscara... Był 2 razy nominowany , a nadal nie ma. Nie rozumiem tego bo skoro taka Lawrence może mieć Oscara to dlaczego nie aktor z 46 letnim doświadczeniem...
jakby dawać Oscara każdemu aktorowi z doświadczeniem, to strach się bać.. ileż "wybitnych" postaci kina musiałoby go dostać ;).
jestem fanką Roberta, ale oprócz ''Chaplina" z 1992 roku (za którego, według mnie, powinien dostać tę nagrodę) trudno znaleźć film, za który mógłby dostać Oscara (wiem, była nominacja za błyskotliwą rolę w "Tropic Thunder", ale to było chyba trochę za mało). chociaż muszę przyznać, że za film "Sędzia" liczyłam przynajmniej na nominację :(.
Szczerze to się zgadzam, ale zauważ , że co roku Oscary dostają ludzie, którzy moim zdaniem na nie nie zasługują (przynajmniej niektórzy). Oglądałam ponad połowę filmów Roberta i on w każdym gra inaczej. A taka Jeniffer Lawrence w filmach, w których ja ją obejrzałam, grała tak samo.
zgodzę się, Oscary dla mnie straciły wartość, ponieważ najczęściej dostaje je film/aktor najlepiej wypromowany. ale pomimo wszystko jest to nagroda prestiżowa i bardzo ceniona (myślę, że najbardziej) przez świat kina. co do Lawrance... sympatyczna i niewątpliwie utalentowana, ale czy zasługuje na Oscara (i trzy nominacje)... nie mnie to osądzać ;). ja mogę jedynie płakać nad brakiem nagrody dla Roberta :(.
dodam, że Downey Jr, niestety, utknął w filmach wysokobudżetowych (Avengers, Sherlock Holmes), które uwielbiam (i uważam, że Robert odegrał tam swoje role świetnie), ale ważnych wyróżnień mu nie przyniosą. zresztą z wielką chęcią zobaczyłabym go w innej roli, w poważniejszym filmie ;).
Ja też tak sądzę. Chociaż przyznasz, że role Iron Mana i Sherlocka Holmesa są najbardziej rozpoznawalnymi rolami w jego karierze. Ciągle czekam na " Sherlock Holmes 3" i na " Spiderman: Homecoming". Owszem, są to filmy wysokobudżetowe, ale niewątpliwie przynoszą Robertowi największą sławę.
oczywiście, myślisz Robert Downey Jr - mówisz Tony Stark ;). to dobre filmy, nawet bardzo dobre (za SH dostał Złotego Globa) i docierają do największej liczby widzów. ale z wielką chęcią zobaczyłabym go w innej roli, odbiegającej od zarozumiałych geniuszy, których gra ;). a na SH i Spidey'a czekam również :).
Czy wiedziałaś, że RDJ będzie grał w " Pinokiu" w 2018? Może to trochę odległe plany, ale mam nadzieję, że w tym filmie zagra doskonałego Geppetto
Tak, widziałam info o tym i myślę, że to jest rola idealna dla Roberta, może będzie odskocznią od jego pozostałych postaci. I może zapoczątkuje nowy rozdział w jego karierze (czyt. Oscarowy) ;D.
Ja też tak myślę , ale strasznie chciałabym zobaczyć Roberta w filmie z Leonardo Dicaprio ( może widziałaś info na głównej Filmwebu). Ciekawi mnie , jak by razem wypadli
widziałam, moich dwóch ulubionych aktorów w jednym filmie <3. ale na 99% i tak to nie dojdzie do skutku.. niestety.. a wypadli by pewnie fantastycznie ;).
jeśli chodzi nam o ten sam film, a raczej tak, ze względu na poprawność polityczną. główny bohater jest perskim poetą, więc powstało oburzenie, gdyż zagrać go miał biały aktor. był na ten temat artykuł na fw, ale nie umiem go teraz znaleźć ;).
Spoko, kumam. Tyle , że naprawdę chciałabym zobaczyć ich w jednym filmie. Nie rozumiem też tego oburzenia. Bo czy jakiekolwiek było, gdy Robert grał Kirka Lazarusa w " Tropic Thunder"? No nie. A przecież grał tam czarnego, będąc białym. A ty co o tym sądzisz?
myślę, że jest kilka powodów, dlaczego wtedy to przeszło, a teraz nie. "tropic thunder" to komedia, parodia hollywoodzkich filmów, a Robert grał tam aktora, który był biały, a potem "stał się" czarnoskóry. a film, o którym pisałyśmy, miał być na faktach i myślę, że w tym sęk. choć ja i tak nie rozumiem, gdyż rumi (ten poeta) był persem, a Persowie są biali, wiec... bez sensu ;(.
Według scenarzysty tegoż filmu, jest to świetny pomysł. Przeczytałam jego wypowiedzi i w pełni się zgadzam. Uważa on, że film pomoże w lepszym przedstawieniu muzułmanów w USA i Europie, a takie gwiazdy jak Robert i Leonardo zwiększą popularność filmu. Więc skąd ta kryrtyka...
ja również się z tym zgadzam. jeśli zatrudnia RDJ i LD mają gwarantowane, iż film obejrzy duża cześć widowni, nawet ta, która nie zna bohatera filmu. a jeżeli w zagra Kazio i Stefek, to do kina nie przyjdzie nikt, kto nie jest zainteresowany postacią Rumiego.
a tu link
http://www.filmweb.pl/news/DiCaprio+nie+zagra+poety+Rumiego-118254
Ale szkoda... Ale i tak mam nadzieję, że chociaż Robert w nim zagra. Ja rozumiem poprawność polityczną, ale żeby tak od razu rezygnować ze świetnych aktorów? Bez przesady... A co do Rumiego, to ciekawa jestem kogo wezmą na miejsce LD. Ja bym wzięła kogoś młodszego, może Toma Hiddlestona, albo Daniela Bruhla...
nie zastanawiałam się nad tym, ale może James'a McAvoy lub Michael'a Fassbender? Nie wiem, jak miałaby przedstawiać się główna postać, więc ciężko mi stwierdzić.
A wiesz , że akurat oglądałam film z McAvoyem? Nie pamiętam tytułu, ale coś z Markiem Strongiem. Zgadzam się, James się nadaje do tej roli
w " chaplinie" był b . dobry , ale ten rok zdecydowanie należał do Ala Pacino , który zagrał jedną z najlepszych ról w historii kina .
Broń boże nie mam zamiaru "odbierać" Oscara Al'owi Pacino, ale twierdzę, iż gdyby dostał go RDJ nikt nie poczuł by się pokrzywdzony.
to by był wielki szok dla hollywood . A jedna osoba byłaby zdecydowanie poszkodowana , a imię Jego Al .
Oczywiście dla wielu Robert też na niego nie zasługuje, no ale powinien go dostać chociaż za chaplina
moim zdaniem, równie poszkodowany jak RDJ. patrząc jednak na ogół, Al Pacino zdecydowanie bardziej zasługuje na Oscara niż Robert, jednak za te konkretne role... moim zdaniem był remis ;)
Lubię Ala Pacino , oglądałam z nim parę filmów, ale Robert to mój ulubiony aktor. Może nie ma jeszcze roli oscarowej( oprócz chaplina) ale liczę na jakąś:)
Należy mu się. Przecież wielu dostaje oscary za całokształt, a Robert pracuje już od przeszło 35 lat
Też prawda, ale poza tym kilka kreacja oskarowych stworzył, a czasem takie fujary dostają statuetkę, że ręce opadają
Też prawda. Jak napisała powyżej Filmweb_filmomania, nwm czy taka Jennifer Lawrence zasługuje na oscara i 3 nominacje.
Lubię ją, ale jeżeli Robert nie ma, to ona tym bardziej nie powinna, jakaś logiczna kolejność kurde obowiązuje
O mój boże... Już nie róbmy teorii spiskowych. Robert po prostu według jury jeszcze na Oscara nie zasłużył. Jeśli popatrzycie na jego filmografię, to w 2018 macie Pinocchia. Może tym filmem dorobi się nagrody
Właśnie zniknął Pinocchio z jeo filmografii jakiś czas temu. Ktoś wie dlaczego? Wycofali się z kręcenia go, zmienili wybór aktora? Nie ukrywam, że bardzo chciałam ten film obejrzeć ze względu na niego. Pasuje mi tam jak ulał.
Dokładnie... Tak samo jest z Gary Oldmanem! Te nagrody od dawna nie są jakimkolwiek wyznacznikiem, śmiech na sali
A szkoda. Bo młodzi ale nie całkiem wykwalifikowani aktorzy dostają oscara za oscarem, a legendy kina czekają
1. Poniewaz Oscary to to bardziej medialna nagroda a nie warsztatowa.
2. Lawrence nie jest jakas wybitna.
3. RDJ jest dobry, czasami nawet bardzo dobry. Ale nie wybitny.
bo Tony... gra ciągle od 10 lat już te postać z małymi przerwami na coś równie mniej ambitnego (Sędzia był całkiem dobry w tej ostatniej dekadzie). Lubię go, zarabia kasę, jest zdolny, może teraz w końcu wyjdzie z tego marazmu. Jedno jest pewne - robi to i tak lepiej, niż Depp, który w każdym filmie gra parodię samego siebie z durnym makijażem. RDJ przynajmniej "nie wzniósł się ze swoim Starkiem na wyżyny autoparodii", ale mimo wszystko specjalnie ambitne to nie jest. Gdyby chciał, będąc jedną z kluczowych postaci MCU przecież, mógłby postawić warunki i mieć czas na grę w czym ambitniejszym. Tak wybrał... jego rola skończona, więc może coś się ruszy - ale Holmes 3 i 4 w drodze więc z deszczu pod rynnę trochę (chociaż to też dobra rola, to jednak nie Oscarowa przecież)