Więcej szumu, niż to warte :( "Noc" była mroczna i trzymała w napięciu, a to miejscami ociera się o komedię, w dodatku dość żenującą.
Też jestem fanem filmów o zombie i podzielam twoją uwagę, film nie zasługuje na więcej niż 5/10, w porównaniu do nocy żywych trupów z 1968, po prostu brak mu klimatu , zombie wyglądają jakby miały maseczkę odmładzającą i rzeczywiście ociera się miejscami o komedię, jednakże największą jego wadą jak słusznie zauważyłeś jest brak napięcia.
Już bardziej polecam dawn of the dead z 2004 roku, ten jest po prostu świetny.
Jeden z najlepszych filmów o zombie.Jest klimat,humor i klimatyczna muzyka.W 78 musiał rządzić,chociaż aktorstwo nie najwyższych lotów(prawie norma w horrorach).Tak czy siak uwielbiam ten film przez sentyment z dzieciństwa(już kilka razy go obejrzałem).Polecam go każdemu.
Nawet w 78 jakosciowo byl slaby. Pierwszy swietny film o zombie, ktory przedstawil je charakteryzacyjnie genialnie i dobrze, byl wloski film, iwaodmo jaki.
Racja, ten film byłby genialny pod niemalże każdym względem, gdyby nie końcowa scena gdy murzynek w ostatniej chwili postanawia prysnąć (myślę że końcówka to przegiecie) i nie za dobrym aktorstwie, ale mimo wszystko jest najlepszym z pośród zombie movies, bardzo dobra charakteryzacja, scenografia, klimat, mroczna ścieżka dźwiękowa, ogółem 9/10
Niestety się zgadzam. Aż nie mogę się nadziwić, że noc i świt stworzył ten sam reżyser.. to jest bardziej komedio-sensacja, do tego głupia i w ogóle nie trzymająca w napięciu. Z kolei noc jest mroczna, klimatyczna, pełna grozy. Nawet zombiaki w tej części nie były straszne tylko śmieszne. Muza jak ze starych pornosów. Pod koniec prawie zasnęłam, tak mnie wynudził ten film. Odradzam oglądanie, chyba, że w formie kołysanki do snu.